Chcę jeszcze trochę nacieszyć się życiem, dziećmi, wnukami, tym, co dobre i piękne
fot. PAP
Nie ma chyba w Polsce osoby, która jej nie zna. Jednym Marta Lipińska kojarzy się z Elizą szaleńczo zakochaną w Sułku, innym z upiorną teściową z „Miodowych latach” czy Michałową z „Rancza”. Miłośnicy teatru znają ją z niezliczonych ról, jakie zagrała w warszawskim Teatrze Współczesnym, w którym występuje od 60 lat. O tej placówce ostatnio jest głośno, bo po czterdziestu latach z posadą dyrektora żegna się Maciej Englert. Z Martą Lipińską rozmawiamy o tym, jaka przyszłość czeka Teatr Współczesny, dlaczego nigdy nie lubiła być „panią dyrektorową, czemu coraz częściej myśli o tym, żeby przestać występować na scenie i co zamierza robić, gdy rzeczywiście przestanie grać.