Ratownicy ręcznie odgarniają część zawalonego wyrobiska ratunkowego w Rydułtowach
Do silnego wstrząsu w kopalni Rydułtowy doszło w czwartek o godz. 8.16. W zagrożonym rejonie 1150 m pod ziemią było 78 górników, którzy prowadzili prace konserwacyjne maszyn i urządzeń. 76 z nich zostało wycofanych, 17 trafiło do szpitali. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, część poszkodowanych jeszcze tego samego dnia wróciła do domów.
Od czwartkowego rana trwało poszukiwanie dwóch pozostałych górników. Późnym popołudniem tego dnia prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa przekazał informację o zlokalizowaniu jednego z pracowników, wieczorem PGG przekazała informację o jego śmierci. W dalszym ciągu poszukiwany jest drugi pracownik.
"W ruchu Rydułtowy kopalni ROW, gdzie po wczorajszym wstrząsie wysokoenergetycznym wstrzymano tymczasowo eksploatację i roboty przygotowawcze. W piątek kontynuowano działania zgodnie z opracowanym planem akcji ratowniczej" - przekazał w informacji prasowej Witold Gałązka z biura prasowego Polskiej Grupy Górniczej.
Jak dodał, do tej pory wykonano ok. 10 proc. przewidywanej długości wyrobiska ratunkowego, które powinno pozwolić ratownikom na dotarcie do poszukiwanego górnika. Ratownicy ręcznie ogarniają zawalone wyrobisko skalne, które składa się m.in. z obsypanych skał, metalowych elementów, instalacji, przewodów i rur.
"Ważnym zadaniem jest jak najszybsze uruchomienie taśmociągu do mechanicznej odstawy skał i elementów, które ratownicy ręcznie wyjmują z rumowiska i muszą na razie układać za sobą, w wolnych przestrzeniach w chodniku 6-E1, w odcinkach wyrobiska, które nie zostały objęte skutkami wstrząsu" - wyjaśnił Gałązka.
Przygotowany do uruchomienia został system wentylacji, który według PGG ma znacznie poprawić warunki pracy zastępów ratowniczych w temperaturze wynoszącej obecnie ponad 30 stopni Celsjusza. Zabudowano też dodatkowe geofony - urządzenia pomiarowe do oceny stanu zagrożenia tąpaniami w rejonie prowadzonych prac.
"W dalszym ciągu trwają działania mające na celu doprowadzenia dodatkowej ilości powietrza do rejonu. Trwa zabudowa układu wentylacji odrębnej w chodniku 7-E1 oraz przygotowania do wiercenia specjalnego otworu ratowniczego z wyżej położonych wyrobisk w pokładzie 703" - tłumaczy Gałązka.
PGG podkreśla, że stan zagrożenia tąpaniami, mimo że jest nadal wysoki, to pozwala obecnie na bezpieczne prowadzenie akcji ratowniczej.
Obok wybuchów metanu i pyłu węglowego podziemne wstrząsy należą do najczęstszych przyczyn wypadków górniczych. W tym roku w polskich kopalniach węgla kamiennego zginęło już siedmiu górników, sześciu z nich to ofiary wstrząsów.
Z danych WUG wynika, że co roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego notowanych jest ok. 1,5 tys. wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7). Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Te, które powodują uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, nazywane są tąpnięciami.
Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne są tam praktycznie niezauważalne (wstrząsy rejestrowane są także na terenach, gdzie działają kopalnie odkrywkowe).
Kopalnia Rydułtowy jest jednym z najstarszych czynnych zakładów wydobywczych na Górnym Śląsku, jej początki sięgają 1792 r. Według informacji PGG, eksploatacja ścian jest prowadzona pomiędzy poziomami 1000 m i 1200 m. Najgłębsze czynne wyrobiska znajdują się na poziomie około 1250 m. Zakład ma drugi stopień zagrożenia tąpaniami w trzystopniowej skali. (PAP)
autorka: Julia Szymańska
jms/ jann/ wus/